Zosia już wspomniała, że nie pisałam, bo byłam nad morzem. Jestem bardzo zadowolona z wyjazdu, ale nie będę się rozpisywać o nim, bo blog nie jest do tego przeznaczony. Jeżeli kogoś to interesuje, to wejdzie w mój profil i poszpera w innych moich blogach, bo tam się bardzo o niej rozpisałam. Jedyne co mi pozostaje, to poczekać na kolejną, i kolejną.
Przechodząc do tematu notki, chcę Wam zaprezentować dwa z mich projektów na najbliższe DIY. Pierwszy z nich jest już w trakcie tworzenia, a dokładnie mam przygotowany szablon, ponieważ resztę przerwał mi mecz, od którego obejrzenia nie mogłam się powstrzymać. Oto one:
I muszę powiedzieć, że niesamowicie kocham moją mamę, która bez mojej wiedzy kupiła mi aparat fotograficzny. Dokładnie Fujifilm finepix s2960. Z tego, co o nim czytałam i testowałam w praktyce, ponieważ moja koleżanka go posiada, sprawdza się dobrze, bynajmniej na moje potrzeby, które nie są na poziomie profesjonalnego fotografa, a wyłącznie na prywatny użytek, dlatego czekam aż mi go przyśle i będziecie mogli się cieszyć większą ilością zdjęć dobrej jakości (14 mega i jest ok). Być może, że od przyszłego tygodnia będzie mój. Dziękuję mamo :)
''We are prisoners of our time.
But we still alive.
Fighting for freedom, fighting for right
We are running wild"
/A.
oh kochanie,zrób mi też,błagam ♥
OdpowiedzUsuńPochwal się tym aparatem :D
Też chciałam sobie kupić, ale guns'ów z frendzelkami :/ Cena mnie zniechęciła ;D A teraz poluję na taką w lumpie... ;)) Frendzelki sama zrobię :P
OdpowiedzUsuń